sobota, 20 października 2012

35. you should..

po ciężkiej sobocie, siadam sobie do komputera z soczkiem dyniowym. wchodzę na bloggera, patrzę 20 komentarzy. aż oplułam ekran :D
dzięki, dzięki. cieszę się, że czytacie:)
dziś krótko.

*

Zacky właśnie udaje pawiana.
- Jeszcze dupę sobie natrzyj jakąś czerwoną farbą i czysta małpa z ciebie będzie. - wykrzyknął rozrechotany Rev. Uśmiechnęłam się pod nosem. Wyszeptałam mu na ucho, że idę do łazienki, wstałam i wyszłam na korytarz. 
- Dzie mie lecisz?! Chodź się napić! - Syn pobiegł za mną, złapał mnie za ramię i przyciągnął do siebie. Syknęłam i wyrwałam rękę. - Co?
- Nie dotykaj mnie. - warknęłam.
- Czemu? - zainteresował się i zanim zdążyłam zareagować podwinął mi rękaw i wytrzeszczył oczy. 
- Co ci.. - po chwili spojrzał na mnie i podwinął mi bluzkę. Kiedy zobaczył mój brzuch, zaklął. - Kto ci to zrobił?
- Spadłam ze schodów. - powiedziałam obojętnie. 
- Bo uwierzę. Na brzuch spadłaś.. - pokręcił głową. - Ari, gadaj.
- No, na brzuch spadłam.. tak też się da. - próbowałam zgrywać głupią, ale już wiedziałam, że się nie nabierze. 
- Nie jestem głupi, widzę, że ktoś cię pobił.. - spojrzał na mnie poważnie. - Trzeba powiedzieć Jimmiemu..
- Nie! - prawie krzyknęłam.
- A jednak.. Ariana, proszę cię powiedz, co się stało.
- Nie tu, chodźmy gdzie indziej. - powiedziałam. - Ale błagam cię, nie mów nic Jimmiemu, proszę.
- No dobra.. ale powinien wiedzieć..
- Nie powinien.
- W sumie.. zaraz by poszedł tego kogoś zamordować. Żebyś słyszała, co chciał zrobić temu Aidenowi z Miami za to, że cię pocałował w policzek. - zarechotał. - Ale jednak powiedz mu, bo jak się sam dowie, to będzie jeszcze bardziej zły. 
- Zły? Kto będzie zły? Syn, podrywasz mi dziewczynę! - napatoczył się Rev.
- Nikt nie będzie zły i wcale mnie nie podrywa. - uwiesiłam się na jego szyi i posłałam znaczące spojrzenie Gatesowi. - Przewrażliwiony jesteś.
- No żartuję przecież. 
- Idziesz z nami na dół? - wypalił Synyster.
- A po co?
- Chciałem coś sprawdzić w barze.
- Idźcie sami, za leniwy jestem.. - jęknął, pomacał mnie po tyłku i poszedł. Debil. Zeszliśmy na dół i po krótkich oględzinach, co mają w menu, usiedliśmy przy stoliku. Syn zerknął na mnie wyczekująco, więc zaczęłam mówić.
- No świetnie! Zabiję ich jak ich znajdę! - ryknął, gdy skończyłam.
- Gates zamknij ryj. Mówiłam, że tak będzie? Mogłam ci nic nie mówić, zeszłoby i nawet byście nie zauważyli.
- Pogięło cię?! To jest pobicie, możesz to nawet zgłosić!
- Przestań. Nic nie będę zgłaszać, a za tydzień nic nie będzie widać. 
- Weź się ogarnij trochę! Idę powiedzieć Jimmy'emu, to nie może tak wyglądać. - wstał.
- Syn błagam cię, nie rób tego! - też wstałam i złapałam go za koszulę. - Nie rób tego, bo on na pewno nie będzie siedział na tyłku. Znajdzie ich sam, coś im zrobi, a potem oni znajdą jego. Błagam cię nie rób tego.. - zaszkliły mi się oczy.
- Ari, oni cię pobili. Nie mogą czuć się bezkarni.
- Ale jak cokolwiek powiem, to będą mieli pretekst żeby zrobić to jeszcze raz. 
Zabrakło mu słów. Patrzył tylko na mnie ze smutnym wyrazem twarzy. 
- Okej. Na razie nic nie powiem, ale mam nadzieję, że sama to zrobisz. 
- Dziękuję. 

6 komentarzy:

Anonimowy pisze...

"Zacky właśnie udaje pawiana." - leżę.. You made my day :)
No miałam nadzieję, że ktoś wreszcie zauważy te siniaki Ariany, bo wiadomo że ona sama się nie przyzna.. Niech w końcu powie dla Jima, to będzie porządne obijanie mordy :D Już się nie mogę doczekać, Jimmy fajter, aa XD Krótko to krótko, ale mi się podoba. Pisz szybko kolejny :)

Anonimowy pisze...

O matko pobili ją?! :(
Haha, ale faktycznie, teksty masz super! :))
Wpadaj: teczanapustyni.bloog.pl

hope pisze...

mam syndrom odstawienia, bo już 10 raz czytam tą notkę... czy muszę mówić, że jest to zajebiste? nie mam daru do pisania komentarzy... Dżej Dżi robi to o niebo lepiej...

Joanna pisze...

Hah Terrorist się melduje :) Pewnie miałaś niezłą minę :)Ari dziewczyno weź w końcu powiedz Jimmiemu! On się dopiero wścieknie, gdy dowie się przypadkiem. Te kmioty zasługują na porządną nauczkę!! Gates nie jest taki głupi i od razu się domyślił skąd te siniaki. Widać, że się o nią martwi. I dobrze jej radzi, żeby powiedziała Jamesowi o wszystkim. I ta jego reakcja, że ich zabije. Wychodzi waleczny Syn. coś czuję, że nie utrzyma języka za zębami i poleci do Sullivana.
Krótki, ale wyczekany z utęsknieniem :) Czekam na nexta Your PsychoFan

Joanna pisze...

Hope ja mam talent do pisania komentów?????

visenna86 pisze...

Zacky właśnie udaje pawiana.
- Jeszcze dupę sobie natrzyj jakąś czerwoną farbą i czysta małpa z ciebie będzie. -

Nie no to mnie zwaliło z nóg xD
A jednak Synio był pierwszym odkrywcą siniaków. Mam nadzieję, że Ari powie Revowi prawdę.

Prześlij komentarz