*
- Jako lider zespołu..
- Chciałbyś! - wykrzyknął Gates, przerywając Shadowsowi.
- Zamknij się, teraz ja mówię - Shads pokazał mu fucka i kontynuował - chciałbym podziękować wszystkim, którzy mieli udział w tworzeniu płyty. Nie będę tu wymieniał nazwisk, bo mówiłbym do jutra, więc niech każdy, kto współtworzył z nami płytkę, czuje się wyróżniony. A szczególne podziękowania dla mojej lubej, co mnie motywuje codziennym porannym kopem. - wyszczerzył się.
- Nie ma to jak przemówienie, Shadows.. i to ty jesteś liderem.. - Zacky dobrał się do mikrofonu. - Ja chciałbym podziękować przede wszystkim chłopakom, no bo to z nimi się tak zajebiście pracuje, że wychodzą takie cuda. Oraz za trzymanie mnie w ryzach, Gena dzięki.
- Mamo, tato, chłopaki, Arianko, dziękuję. - powiedział Rev na wydechu. Arianko?! No umrze, no.
- Ja bym chciał podziękować chłopakom, w szczególności Sullivanowi za nocną wenę. - Syn uśmiechnął się głupkowato. - Chciałbym też podziękować pięknemu elfowi, który zawrócił mi w głowie.- spojrzał w górę, na Avis zapewne, a potem do mikrofonu dopchał się Johnny. Dziwne, że wszyscy inni powiedzieli po dwa słowa, a oni się tak rozgadali..
- Ja również chcę podziękować chłopakom i wszystkim współtworzącym album.. a przede wszystkim jednej osobie, która jest tu dziś ze mną. Missy, mogłabyś tu do nas zejść?
Zatkało nas, a najbardziej Missy. Siedziała sztywno w fotelu i wytrzeszczała się na scenę. W końcu jakoś ją ocuciłyśmy i poszła tam.
- Po cholerę on ją tam ciągnie.. - mruknęła Gena, ale Valary szybko ją uciszyła, bo Johnny chwycił Missy za rękę i pomógł jej wejść na scenę. A potem wziął mikrofon i uklęknął przed nią. Pisnęłyśmy wszystkie w jednym momencie.
- Missy, wiem, że to dla ciebie wielkie zaskoczenie, bo zawsze mówiłem, że nigdy się nie ożenię.. a teraz klęczę tu przed tobą i przyznaję, że jesteś dla mnie wszystkim. Jesteś moim dniem, moją nocą, moim niebem i ziemią, a bez ciebie nie potrafiłbym dalej żyć. Dlatego pytam.. Missy, wyjdziesz za mnie? - wyciągnął ku niej małe pudełeczko.
Missy przyłożyła sobie ręce do twarzy i potrząsnęła głową. Ona mówi NIE?! No jebnę jej zaraz!
- Johnny.. - usłyszałam jej schrypnięty głos. - Wyjdę za ciebie..
Gdy tylko to powiedziała, Johnny się zerwał i porwał ją w ramiona, Potem szybko założył jej pierścionek na palec, starł łzy z jej policzków i pocałował ją.
- Drodzy państwo, jestem właśnie najszczęśliwszym facetem na ziemi. - zaśmiał się do mikrofonu i wszyscy zeszli ze sceny. Chłopaki klepali Christa po plecach, a my prawie rzuciłyśmy się na roześmianą i szczęśliwą jak nigdy Missy.
Reszta gali popłynęła już bardzo szybko, szczególnie, że udało nam się namówić chłopaków na nasz pomysł. Nim się obejrzałyśmy, już stałyśmy przed samochodami, czekając na chłopaków.
- Wiesz co Missy? Mam takie pytanie.. czy ty chciałaś na początku powiedzieć 'nie'? - Val objęła ją ramieniem.
- Nie.. niby czemu? Olać takiego faceta jak Johnny? Pogięło cię?
- No bo tak potrząsnęłaś głową, jakbyś odmawiała. - Gena zrobiła głupią minę.
- Nie mogłam uwierzyć w to, że mnie ściągnął na scenę i tam się oświadcza.. tyle ludzi to widziało.. normalnie szczyt marzeń.. - spojrzała w przestrzeń rozmarzonym wzrokiem.
- Coś czuję, że szybko się dziś z imprezy urwiecie. - uśmiechnęłam się do niej złośliwie.
- Wypiją pierwszą kolejkę i znikną. Nawet nie zauważymy. - Avis też się śmiała.
- No i z czego się nabijacie, wredne jędze? Założę się Ari, że jakby Rev ci się oświadczył, to nie czekalibyście nawet do pierwszej kolejki, tylko od razu byście zwiali. - Missy, zadowolona z siebie pokazała mi język.
- No wiesz co.. masz całkowitą rację. - zarechotałam, a dziewczyny wybuchły śmiechem.
- Przecież, że tak, oni nigdy nie mają dość! Dwa zboki się dobrały. - skomentowała Avis.
- Avis, bo jak ja zacznę komentować, to się będziesz mogła schować, więc zamknij ustka. - powiedziałam i znów zaczęłyśmy się śmiać.
- Jakie wesołe panny, no. - Shadows objął Val i Missy ramionami i też się zaśmiał. - To jak? Zwijamy się do nas? Pani Seward, co pani na to?
- Jestem jak najbardziej za. - Missy uśmiechnęła się szeroko, wyrwała Mattowi z objęcia i poleciała do Johnnego. Po chwili wszyscy wpakowaliśmy się do aut i pojechaliśmy. Syn tak się nie mógł doczekać, że z drogi zadzwonił do obsługi hotelu i kazał przygotować wielki barek wszystkich alkoholi jakie mają, bo ' wygraliśmy tę cholerną statuetkę i mamy ochotę wydoić wam całe zapasy'.
Kiedy tylko zajechaliśmy na parking, umówiliśmy się za pół godziny u Shadowsa i Val. Zarządzenie było proste: przebrać się, a pod spod założyć coś w czym można bezpiecznie wejść do jacuzzi i nie wystraszyć innych. To ostatnie tyczyło się Christa, bo to on miał w zwyczaju z gołym tyłkiem włazić do basenów. Rozeszliśmy się po pokojach.
- Ale przeżycie.. Missy tam pewnie sika z radości. - powiedziałam, gdy tylko weszłam do pokoju.
- A żebyś widziała jak Johnny się denerwował przed tym. Trząsł się jak galareta. - zarechotał Rev. - Ale dość już o tym.. mamy pół godziny. Masz jakiś pomysł jak je zagospodarować? - zrobił dziwną minę.
- Ja nie mam, ale zapewne ty masz. Już to po tobie widzę. - uśmiechnęłam się zalotnie i zdjęłam szpilki. Chyba nie chciało mu się już odpowiadać, bo po prostu podszedł do mnie i przerzucił mnie sobie przez ramię. - Ej! - wrzasnęłam, a Jimmy rzucił mnie na łózko. Jego krawat opadł mi na twarz. Odgarnęłam go. - Może delikatniej, co?
- Przestań narzekać babo. - warknął tuż przy moim uchu.
- Ale zaraz idziemy i w ogóle..
- No nie.. - zlazł ze mnie. - Jak możesz..
- No bo gdzie w tym fraku się na mnie walisz.. - podeszłam do niego na czworakach. - Trzeba go zdjąć najpierw. - wzięłam się pracowicie za tę czynność. - Potem krawat.. jak chcesz to możesz mnie nim związać. - pokazałam mu język, a on uśmiechnął się niebezpiecznie. Nie zdążyłam odpiąć wszystkich guzików u jego koszuli, a Jimmy już się zniecierpliwił i jego ręce powędrowały ku suwakowi mojej sukienki. Udało mu się zdjąć ją całkowicie, zanim stwierdziłam, że nie wytrzymam już dłużej. Rzuciłam się na niego i wpiłam się w jego usta. W transie zapomnieliśmy o świecie i nasze ręce wędrowały po naszych ciałach bez żadnego przewodnika, gdzie można, a gdzie nie. Chociaż właściwie już nie było miejsca, gdzie nie można. Jimmy wdzierał mi się do ust, a jego język odstawiał tam jakieś dzikie tańce. Nasze oddechy splatały się razem i stawały się coraz szybsze. Pozostałe ubrania lądowały na podłodze. Kiedy byliśmy już w momencie kulminacyjnym, ktoś zaczął walić do drzwi.
- Jebać to.. - wydyszałam i przyciągnęłam Jimmiego do siebie, który był tego samego zdania.
- Otwórzcie, no! Potrzebujemy barmana! - wydarł się Zacky.
- Zaraaaaz! - ryknęłam, a Rev warknął.
- Dobra, już sobie idę. - usłyszeliśmy jeszcze spod drzwi. Spojrzeliśmy na siebie i zaśmialiśmy się, a potem mogliśmy skończyć, co zaczęliśmy.
Kiedy po piętnastu minutach weszliśmy do pokoju Shadsa i Val, wszyscy się śmiali.
- O, patrzcie kto wreszcie przyszedł! - zawył Syn.
- Wal się. - odpowiedział mu Rev z szerokim uśmiechem na twarzy. Usiadł obok niego i pociągnął mnie na swoje kolana. Val z obrzydliwym uśmieszkiem wręczyła mi drinka. Przyjęłam go i powiedziałam jej, żeby się waliła. Bardzo mamy z Revem urozmaicone powiedzonka no.. jakoś tak zawsze do tematu seksu się wraca. Oparłam się na Jimmym i rozejrzałam się. Val wróciła na swoje miejsce i gadała z Geną. Shadows nadawał coś do Johnnego i Syna, na którego kolanach siedziała Avis i też wsłuchiwała się w słowa Shadowsa. Jeszcze parę dni i będą ogłaszać złączenie swoich dróg, już ja to wiem. Zacky zagadał Reva, a Missy właśnie weszła.
- Przenieśmy się do tego zajebiście wielkiego jacuzzi, co? Matt i Jason już tam szaleją. - pokazała nam całą mokrą bluzkę. Pomysł został jednogłośnie przyjęty.
5 komentarzy:
Chciałabym żeby ktoś oświadczył się mi w taki sam sposób ^^ Nie dziwię się Missy ,że się popłakała- zareagowałabym tak samo:)
Co do Ari i Reva - ci to kurde jak zwykle musieli się do siebie dobrać, zboczuchy jedne;)
Czekam z niecierpliwością na następny ;)
Kasiek
Zdziwko nie??? Ale to tak jednorazowo było ^^ Jak mogłaś mnie zostawić i iść sobie!! Nawet na obiad nie przyszłaś!!!! A tak na poważnie budzę się rano, zaglądam na Twojego bloga i mam taki fajny odcinek na przebudzenie :) Od razu miałam przed oczami chłopaków i ich przemowę. Wiesz którą :) Normalnie tak ich opisałaś, jakby z nich skórę ściągnął. Extra!!!! A Johnny przebił wszystkich totalnie!!!! Uwielbiam tę scenę jak oświadcza się Missy! Już słyszę pisk dziewczyn! To musiało być niezłe przeżycie. A co później??? Impreza!!!! Synio aż taki niecierpliwy??? Ha ha. Ktoś tu jeszcze jest niecierpliwy :P Revuś i Arianka para erotomanów hahaha. Jacyż oni nienasyceni. I pogonili biednego Zackersa hahaha. No jak on śmie w takiej chwili przeszkadzać!!!! Jaśnie państwo w końcu zawitało na imprezę. I proszę Synio nie próżnuje już Avis mu na kolankach siedzi. A co będzie później??? Hahahahaha. Jest jacuzzi jest impreza. Czuję, że będzie się działo.
Super odcinek. Pisaj szybko!!!
Twój mały terrorysta Joan :)
Kurczę, mówiłam Ci już że kocham Twój styl pisania? ;) Napisz książkę! Kupię na sto pro ;D
Jacy oni są boscy! ;D Nie no, idealne odwzorowanie Sevenfoldów z mojej wyobraźni. Tobie jako pierwszej udało się tak dokładnie trafić w mój gust ^^ Jimmy nieźle pojechał, Arianka, hahahah ;D Arianka go zje za to. A Brian dziękuje dla swojego elfika! Awww ;3 Nie no ale i tak Johnny najlepszy. Ale Missy miała niespodziewankę! ^^ Dobrze że nie zemdlała tam na scenie.. Hahahah, Ari i Rev zboooooki ;D Dwa perwersy się dobrały xD I lecą praktykować alkoholizm. Tekst Gatesa boski, cholerna statuetka, jejeje ^^ Zboczeńce! Tylko do pokoju weszli i już xD A Zacky jak zawsze w odpowiednim czasie się zjawi. Miszczu sytuacji xD No i impreza w jacuzzi, strach się bać co oni tam odwalą, jeszcze po procentach to już w ogóle..
Kurczę, jaram się bardzo, pisz tego więcej! ;) Czekam na kolejny odcinek.
Tego , że Christ się oświadczy że sceny to się nie spodziewałam! Musiał nieźle srać w portki przed takim "wystąpieniem" ;) Ari i Rev i tak dlugo wytrzymali ;) W końcu całą galę grzecznie przesiedzieli. Ciekawa jestem jak się skończy miedzy Avis i Gatesem w końcu. Dobra impreza się szykuje czekam na nexta!
Kurde, nie wiem dlaczego teraz się wzięłam za komentowanie. Głupia ja. Strasznie podobały mi się wszystkie odcinki. Genialne :3
Jejku, genialne te ich przemowy. Arianka, jak słodko :33 I Gnomek oświadczył się Missy! Aaaaa, jak cudownie, też bym tak chciała *__* Jimmy i Ari erotomani, ale tacy uroczy i kochani :3
Impreza w jacuzzi, musi być ciekawie ^^
Podoouje mi się bardzoo ^^
Carolie ;3
Prześlij komentarz