*
Czuję się jakby mnie piorun trzasnął. Od rana cieszę mordę, podśpiewuję i nawet tańczę, łażąc po domu. Wszystko przez takiego jednego, co mi normalnie w głowie zawrócił. I to tak nagle. Po tylu latach znajomości, przyjaźni i żulenia się razem nagle zaczyna mi się robić bardzo ciepło na sercu, kiedy o nim myślę, a kiedy mamy się spotkać, to normalnie wariuję i mam taki zaciesz, że nie wiem. I właśnie za to Valary powinna umrzeć. Bo to wszystko przez nią jest. Gdyby nie zaczęła gadać, to wszystko byłoby jak dawniej, a ja nie miałabym żadnych problemów emocjonalnych, dlatego, że on już kogoś ma. No bo wiem, że ma, bo mówił, a to na pewno nie jestem ja, bo Rev nie mówiłby o niej w trzeciej osobie w mojej obecności. Dlatego też wyszłam z domu i podążyłam do Sandersów, by im ostudzić miodowe lata.
- Valary, umrzesz w męczarniach. - zaczęłam w progu, bez pukania wchodząc do ich domu.
- Cześć Ari. Czemu chcesz zabić moją Val? - zza ściany wyszedł Shadows.
- Domyśl się. - burknęłam i z rozmachem usiadłam na fotelu.
- Valary teraz nie ma, ale jak chcesz to mogę jej coś przekazać. - Shads usiadł naprzeciwko mnie. - Albo ja z tobą pogadam i ochronię ją przed niechybną śmiercią z twoich rąk. - uśmiechnął się.
- Ty sobie nie kpij, bo to poważna sprawa jest.
- No to mów. - usiadł wygodniej.
- Nie. Kiedy będzie Val?
- Nie mam pojęcia. - wzruszył ramionami. - Gadaj.
- Podobno zauważyłeś razem z żonką, że.. - zwiesiłam głos. Matt uniósł brwi. - No, że.. Jimmy..
- Aaa, już wiem, do czego pijesz. No, zauważyłem coś tam.. a czemu o tym mówisz?
- Bo.. - nie mogłam tego wydusić - od paru dni.. dziwnie się czuję.
- To znaczy jak?
- Yyy.. trochę niezręcznie w jego towarzystwie? - na tyle mnie było stać.
- Ale z ciebie trudno to wychodzi.. - pokręcił głową - on ci się podoba!
- Jakoś tak.. - spuściłam wzrok.
- To super, dziewczyno! - ucieszył się.
- No nie super, bo on mówił, że kogoś ma i powiedział najpierw, że mnie z nią pozna, a potem, że raczej nie mogę jej poznać. A poza tym, Jimmy i miłość?
- Oj, bo on tak kręci, jak zawsze. A z resztą kiedyś na każdego przyjdzie pora. Freda widziałaś z dziewczyną? Skoro on się może zakochać, to Jimmy też. Jeszcze trochę czasu.. - pokiwał głową z tajemniczym uśmiechem.
- Do czego?
- Zobaczysz..
- Nienawidzę cię.
- Ja ciebie też. Cierpliwości.
- Ty pewnie już wszystko wiesz, tak?
- Pewnie.. - uśmiechnął się szelmowsko.
- Głupek. - zrobiłam minę i założyłam ręce.
- Zachowujesz się jak dzieciak. - zaśmiał się.
- Wiem. Powiedz Val, żeby do mnie przyszła. - wstałam. - To do jutra.
5 komentarzy:
Zabiję!! Zabiję!! Zabiję!!! Ty mnie wykończysz!!! Ja przez Ciebie osiwieje do reszty i nie będę juz wyglądać na moje 17 lat noooooo Dobra Ariana w końcu przejrzała na oczy i coś czuje do Revusia :D Teraz tylko on musi wziąć ja w obroty i będzie cacy!!! A Matt taki do rozmowy i wyjaśniania hahaha Val by jej zaraz do łba nagadała :D Ja chcę nexta nooooooooo
ejejejejejje co jest ? czemu to sie skończyło ? JA CHCE WIĘCEJ NOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOO. dawaj mi i to już . bo zwariuje , chce dalszy ciąg Revusia i Ari , olaboga nie doczekam się chyba o.O
Ja też zabiję!!! A jak osiwieję to nie będę wyglądać na moje 14 lat i co?! Rodzice se pomyślą że babcia przyjechała xD Normalnie przyjdę do ciebie z widłami i pochodniami i będzie bunt ludu! Masz dzisiaj wstawiać nową bo jak nie to spłoniesz na stosie niczym czarownice muahaha!!! Jestem okrutnaaa!
Powiedz jak możesz kończyć w takim momencie?!?! No jak możesz?! Na to czekaliśmy, prosiliśmy i błagaliśmy po czym ucinasz tak w połowie!!! AAAAAA, zejdę na zawał z Tobą! :D
Haha, rozwalił mnie opis Arianny co do zakochania..haha, podśpiewywanie i tańczenie nono, grubsza faza :D Haha, albo tekst: Po latach żulenia się. Jebłam xD A Valary to kurde Merci kupię! Haha, i jak będzie wysiadać z pociągu to pieprznę walizkamii pobiegnę ją przywitać hah xD Boże, przypomniało mi się to Pan Jezus już się zbliża, już puka do mych drzwi.Pobiegnę go przywitać z radości serce drży..Jezuu, chyba ten jogurt miał jakieś bonusowe składniki. A apropos tego drżenia serca to mi się wydawało że to jest taka choroba, kołatanie. Dobrze że Ari tego nie odczuwa xD Buu, musiał być Matt w domu?! Val powinna być i jej nagadać, że to świetnie, cudownie itede!!! Haha, Jakoś dziwnie się czuję. Mam ostrą biegunkę i wymioty?? :D Ej no, jasne że Jimmy i miłość! A jakby nie?! W A Little Piece Of Heaven nam pokazał jak może kochać xD Jimo jest kochany tak czy tak <3 Osz ten cholerny Shads!!! Wszystko wie i nawet nie chce powiedzieć. Paskudna małpa z niego ;p Ale by było fajnie jakby ją Jimmy zabrał na koncert i wtedy jej wszystko powiedział *.* Łaaa, chyba bym umarła na miejscu! To by była najromantyczniejsza z najromantyczniejszych randek na świecie! <3 Yyy...nieważne, to były moje marzenia :D Odcinek zajebisty!!! Nareszcie Ari coś zaczęła czuć do Revaa!! Łiiii, musimy to oblać. Hah, ja z racji młodocianości Spritem oczywiście xD Kto ma czas po 17? :D
Joł! Przepraszam, że nie skomentowałam poprzednich, ale tak szybko dodajesz, że nie mogę nadążyć ! Ale nie nie nie, nie zwalniaj, kocham jak tu zawsze coś nowego na mnie czeka. Więc Jednak Jimmy? Ale super!~Widać, że z niego aż pałają te uczucia, a nasza kochana Arianna, to albo ślepa, albo po prostu nie chce widzieć. Ja jej dam ! :D Dobrze, że i u niej coś do tego świra zakiełkowało :) Czekam na więcej , chłonę to twoje opowiadanie ! :)
NARESZCIE :D Nastąpiła wiekopomna chwila, haha ^^' A teraz zbiorowe podziękowania dla Valary, dzięę-kuuu-jeee-myyy! :)
Prześlij komentarz