wtorek, 18 września 2012

27. show must go on!

witam po przerwie :) daję post, troszkę krótki, ale potem, jak już ogarnę się ze wszystkim to będą dłuższe. enjoy :)
*

Trwa koncert. Siedzę z Mattem i Jasonem na backstageu i słuchamy jak się tam wydzierają, co chwila komentując. Val odmówiła przyjazdu tutaj, no trudno. Shads już odwołał tamtą sesję, mam nadzieję teraz, że wymyśli coś by się wreszcie pogodzić, bo nas wszystkich już to zaczyna nieźle denerwować. Matt zachowuje się normalnie, olał to po prostu, a Valary warczy na wszystkich. Świetnie. 
Zastanawiam się trochę po cholerę nas tu ciągnęli. Metallica ma przecież swoich technicznych, mogli im po prostu pomóc, ale nie, wygodnisie wolą jak my to robimy. Czeka mnie więc jeszcze rozmontowywanie bębnów i parę kursów, by zanieść je do busa ze sprzętem.
Po jakiejś godzinie chłopaki zeszli do nas skacząc i głupiejąc. Zamieniliśmy z nimi kilka słów i poszliśmy na scenę robić swoją robotę. Zdejmując gary, pogadałam trochę z Tonym, technicznym Metalliki też od perkusji. Potem zaczęło się latanie i ustawianie żeby się zmieściło. Kiedy wreszcie skończyłam, spojrzałam szybko na scenę. Rany, kiedy oni to zdemontują.. dobrze, że nie miałam właśnie takiej roboty. Wróciłam na backstage, bo chłopaki jeszcze coś tam robili. Przed drzwiami zadzwonił mój telefon, odeszłam kawałek i odebrałam.
A:- Cześć Val, co tam chciałaś? - zaczęłam wesoło.
V:- No cześć.. - chlipnęła.
A:- Co się stało?
V:- Dzwoniłam do Matta, ale nie odbiera.. głupio trochę zrobiłam tak się na niego wydzierając, no i chcę go przeprosić.. ale on odrzuca połączenia.. 
A:- Spokojnie. Zaraz do niego pójdę i mu powiem, okej?
V:- Dzięki..
A:- To nie płacz już, wszystko będzie okej, przecież wiesz.
V:- No wiem.. 
A:- To pa, czekaj na telefon. - pożegnałam się i poszłam do naszego pokoju. Zastałam bardzo ciekawą sytuację. Syn z Johnnym przytulali się z Revem, Zacky siedział rozwalony na kanapie, a Shads buszował w internecie. 
- Yyy, nie chcę przeszkadzać.. - uśmiechnęłam się lekko.
- Bez skojarzeń, Rev ma napad na sentymenty. - wyszczerzył się Syn. Minęłam ich i podeszłam do Shadsa.
- Ej, ty weź odbieraj jak Val dzwoni, co?
- Niby po co, żeby znów się wydarła? - spojrzał na mnie.
- Już nie będzie się wydzierać. Dzwoniła do mnie i płakała, że nie odbierasz, chce cię przeprosić.
- Serio?
- No tak! Zadzwoń do niej i się pogódźcie wreszcie!
- Okej.. - westchnął, zgarnął telefon i wyszedł, przedtem klepiąc Reva po plecach. Usiadłam obok Zackyego, a ten zaczął mi zdawać relację, z tego, co tu zaszło.
- Ogólnie to miał głos, jakby się poryczał. - podsumował.
- Wcale nie! - odezwał się Jimmy. - Ari chodź do nas. - powiedział przytłumionym głosem. Podeszłam i wepchnęłam się między Syna i Johnnego.
- Co chcesz?
- Ty też jesteś dla mnie ważna.
- Znów się zaczyna. - Gates uśmiechnął się znacząco. Rev go zignorował i mówił dalej.
- Bardzo, bardzo ważna. Rok temu byłaś tylko przyjaciółką, a teraz jesteś też kobietą. - pociągnął nosem.
- Kobietą to byłam od urodzenia, odkrywco. - uniosłam brew, a Syn z Johnnym zaśmiali się krótko.
- Oj, czepiasz się, dobrze wiesz, o co mi chodzi. A w ogóle.. - wciągnął gwałtownie powietrze. - to chyba cię kocham. - powiedział na wydechu. Zacisnęłam usta w uśmiechu. Syn i Johnny puścili Reva, a ten wyrżnął we mnie i przytulił mnie mocno.
- Co on pił? - zapytałam cicho chłopaków.
- No właśnie, chyba nic. - Zacky wzruszył ramionami.

6 komentarzy:

Jenny pisze...

Koncert z Metallicą to taka cudna historia, aww, mogłabym czytać o tym w nieskończoność, a już u Ciebie to w ogóle :) Niech się Val godzi z Shadsem, bo dostaną po tyłkach ! ;D Oooo, Revuś jaka słodycz, normalnie cukier :)) Fajnie, fajnie, nadrabiaj te odcinki, pisz dużo ! :)
psychofan Jenn ;*

Anonimowy pisze...

Revuś jaki sentymentalny ;3 I jakie romantyczne wyznania padają, ohohoo :) Fajno, że się Shads i Valary wreszcie pogodzą, no i dobrze że jednak ta sesja jest odwołana :D
Dawaj szybko nexta, psychofanki czekają :)

Joanna pisze...

Rany Ada poryczałam się, serio.... Normalnie nie mogę, siedzę i beczę!!!

Joanna pisze...

Domyślam się jak oni przeżywali ten koncert z Metallicą!!! Pamiętam, jak oglądałam filmiki i oni tak się z tego cieszyli! To cudownie, że przywołałaś w tym odcinku to wspomnienie. To znak, że marzenia naprawdę się spełniają!! Ari musiała się napracować, ale znalazła się w ich magicznej chwili. Mogła to z nimi przeżywać. Rany jak ja widzę ten moment, jak oni się przytulają to zawsze ryczę. Wyznanie Reva do Ari <3 Powiedział jej, że jest dla niej ważna!! I w końcu przyznał przy wszystkich, że ją kocha. Normalnie widzę to jak bym tam była!!
Dobrze, że Val i Shads chcą się pogodzić, trzymam kciuki..
Dziękuję Ci za ten odcinek. Krótki, ale dla mnie magiczny.
Your Psycho Fan

visenna86 pisze...

Val jest dobra, na początku się wścieka a potem płacze xD I kurcze Rev jaki biedny, wzruszony... aww, słodki jest po prostu

FuckinBlack pisze...

Fuck yeah, jest 1 w nocy więc czemu by nie nadrabiać komentów, nie? Jedźim z tym koksem! :D
Muahah, Val fochem szczeliła nono! Chociaż w sumie Shadołs się spoko zachował, odwołał sesję i w ogóle.. Będą "ciche dni" hahaha, rozjebuje mnie to pojęcie xD Właśnie!! Czemu technicznych walają po koncertach jak Meta to ma pewnie fchu innych?! No ale przynajmniej sobie na koncert popaczali ^^ A kto by na Metallice nie chciał paczyć! I jakby Unforgiven jakieś zagrali łaaa *.* Synio się pewnie musiał jarać jak cholera, motor w dupie na fulla miał :D Kurde, ale ta Ari jest zakręcona, lata wszędzie, składa i rozkłada fjufju xD Chociaż w niektórych krainach to się nazywa: Techniczny :P Hahaha, kurde, ta Val to ma jakieś zaburzenia osobowości: wkuwia się, płacze, jęczy. Albo może jakiś Zespół Napięcia Przedmiesiączkowego, nie? AWWWWWW!!!!! To jest ten przytulas....Boże, jak ja to widzę to po prostu zdycham, zaraz mi się ryczeć chce..I to Sullivan 0 :( Piękne <3 No coo, napadów sentymentów nie można mieć?!?! Haha, Shadołs dostał nakaz pogodzenia?! Ale pantoflarz, ja bym się nie zgodziła!! xD Ale te sentymenty Jimo mnie powaliły, po prostu rozjebały na kawałki... I jak wspomniał, że jest jego kobietą i kocha Ari....awwwowałam jak szalona!! <3 Hah, no i dobrze że Synio i Chrystus wiedzieli kiedy się wycofać ;) Co on pił? Właśnie chyba nic xD
Nie noo, mam rozjebane uczucia.. Ten uścisk chłopaków i jeszcze te sentymenty Jimo... Zaraz się pobeczę, już So Far Away słucham <3 Cudownie to napisałaś, uwielbiam i wyznaję. Pełen szacun!

Prześlij komentarz