czwartek, 20 września 2012

28. who's there?

zaczęła się szkoła, całodzienne przypominanie o maturze i zabieranie kompa, więc znikam co chwila :) dziś tak chilloutowo, have fun :)

*

Oglądam sobie zdjęcia już od dobrej godziny. Tak sobie uzmysłowiłam, że ja nie mam żadnej rodziny. Babcia już dawno nie żyje, rodzice też. Żadnych ciotek i wujów nie pamiętam, ani też żadni się do mnie nie odezwali. Jakby mnie zabili to nikt by nie zauważył. No, nie licząc ekipy. W ogóle to nie widziałam się z nimi już dość długi czas. Znaczy się z chłopakami, bo z Val, Geną i Missy, to często się spotykamy. Syna ostatnio widziałam jakieś dwa tygodnie temu w studiu. Z tydzień też nie widziałam Jimmiego i jakoś nie jest mi do śmiechu z tego powodu, ale nie chce mi się za nim łazić jak ta kocica. Fundnęłam sobie nowe tatuaże, chociaż, jak Leo stwierdził, czacha się ledwo wygoiła. Mam teraz na ramieniu, tuż pod deathbatem śliczną łapę potwora z długimi szponami, który tak jakby trzymał ten niebieski tatuaż. Mam też biegające pajączki tarantuli od ramienia w górę szyi. Jest genialnie, będzie rękaw. W ogóle to się nudzę. Mogłabym nawet gdzieś pracować.. ale mi się nie opłaca. Mam wystarczająco kasy, a jakby się zaczęły wyjazdy, to bym musiała rezygnować. Zresztą nawet mi się nie chce. Może się na jakiś fitness.. a fajnie. Nie mogę. 'Żadnego wysiłku fizycznego ponad pracę!'. Lekarz z odwyku. Jakby się dowiedział, że normalnie noszę perkusję, zasapuję się i biegam, to sam by mnie zabił. Może i nie czuje się czasami zbyt dobrze, ale, no kurde, co ja będę na dupie siedzieć?! Na ostatniej kontroli, trzy lata temu, stwierdził, że do końca życia już będę musiała uważać, bo nadwyrężyłam sobie organizm prochami i on się już nigdy nie zregeneruje. 'Już zawsze będziesz delikatna'. Ja pierdolę. Fakt, szybko się męczę, ale no bez przesady. Chyba, że nie dostrzegam wagi problemu, ale do cholery, minęły już cztery lata! 
Ktoś się do drzwi dobija. Lol, nie wychodzę z domu już jakieś trzy dni. To mało, jak na moje możliwości. Powlokłam się do drzwi i otworzyłam je. 
- No i co się nie odzywasz?! - wydarł się Rev na przywitanie. Uśmiechnęłam się szeroko.
- Bo ty się nie odzywasz. Nie narzucam się..
- Jedyna osoba, która może mi się narzucać to właśnie ty, więc nie pieprz i wpuść mnie.
- Dobra, mistrzu. - przesunęłam się i wpuściłam go do domu. Porozglądał się trochę, zdjął kurtkę, rzucił ją na kanapę i spojrzał na mnie wymownie. 
- Czemu siedzisz sama?
- A z kim mam siedzieć? Przecież spotykam się z dziewczynami i w ogóle, do miasta chodzę.
- Może inaczej.. czemu nie siedzisz ze mną?
- Bo ty musisz tworzyć. Nowa płyta ma być genialna. Nie chcę przeszkadzać.
Wywrócił oczami i podszedł do mnie. Przez chwilę przyglądał mi się badawczo, aż wreszcie dostrzegł chyba tatuaże, bo podwinął mi rękaw bluzki i pokiwał głową.
- Ładne, te pajączki też, ale ja się ich boję. - uśmiechnął się kpiąco. Arachnofobik zakichany. - A poza tym, to co ty w ogóle gadasz? Przeszkadza to mi Pinkly, ale ty? Nigdy mi nie przeszkadzałaś, a jeszcze pomagałaś. Wena mi wraca.
- Dobra, zrozumiałam. Weź mnie przytul, a nie ględzisz jak stara..
- Zamknij się mała. - prychnął i przytulił mnie do siebie. Brakowało mi tego, nie powiem. - Masz lody? - zapytał nagle.
Parsknęłam śmiechem w jego tors. 
- Chyba są. Ale ja bym chciała co innego. - powiedziałam po namyśle. 
- Co?
Uśmiechnęłam się tylko tajemniczo. Kurde, jestem od niego niższa o głowę! Wspięłam się na palce, ale on się odsunął i pociągnął mnie na kanapę. Rozłożyłam się prawie na całej i już miałam się obrażać, jak Jimmy wyłożył się na mnie całym ciężarem. Zbliżył się trochę. 
- Weź mnie nie denerwuj, co? - warknęłam.
- Fajnie ci się nos marszczy jak się złościsz. - zarechotał.
- Możesz mnie wreszcie pocałować, a nie gadać bez..
Przerwał mi właśnie pocałunkiem. Głupi samiec. 
- Muszę powiedzieć chłopakom, że chyba nie wrócę do studia. - oderwał się ode mnie. - Nie chce mi się tam już siedzieć, a tu mam zajebiście lepszą alternatywę. - osunął się i położył głowę na moich piersiach. - Wygodnie. - stwierdził. 

6 komentarzy:

Anonimowy pisze...

Ale oni fajni są razem.. Dobrali się, dwa debile [takie pozytywne] ;3 W sumie wiadomo, że fajniej siedzieć i się miziać z Ari niż nagrywać, haha :)

Joanna pisze...

Mhhh Rev czemu do Ari nie dzwonisz??? Czemu jej nie na godzisz??? No wiesz??? Ale w końcu się opamiętał :D Super z nich para

Joanna pisze...

A a a i podobają mi się tatuaże Ari :D Rev się pajączków boi, wiadomo :D

Jenny pisze...

Nadrabiam komenta, uwaga :
Kocham tę parę, nie wyobrażam sobie Ari z nikim innym ! :D Powstaje płyta, mmm, fajnie, niech Ari ich nie zostawia i nie zamyka się w domu , tylko do studia i pomagać ! :D Revowi już włącza się zboczenie, no ja nie mogę :D Super odcinek. czekam na kolejny ;)

visenna86 pisze...

Rev jaki wredny, nie chciał dać buziaka ;) Uwielbiam czytać jak się we dwójkę przekomarzają ze sobą.

FuckinBlack pisze...

Tadam, kolejny koment:
Ari ma sentymenty?!? Zdjęcia przeglądać? To mi pasuje do tych łzawych teledysków pt. Bojfrend mnie rzucił, ale mam już na niego tak wyjebane że z wściekłości potargam nasze zdjęcie Bo$$$e xD Nie no, żartuję :D Niech się Ari nie przejmuje, czasem własna rodzina jest gorsza niż ta którą są twoi przyjaciele. Ooo, czyli dziewczyny się spotykają? Hmmm.. i żłopią jak bosmany? xD Ej, a co się chłopaki z Ari tak rzadko spotykają? Jakaś kuźwa izolatka czy co? :D A co gorsza z Revem się nie widują ;((( Ari, jakie tatułażee *.* Pajączki po prostu zajebioza, genialny pomysł! Łapa potwora też wyczesana muhaha ^^ COOO? Na fitness? Ahahahahaha xD No nie mogę, metal na fitnessie! I do tego batoniki zbożowe :D Ojojoj, ale lekarz; Już zawsze będziesz delikatna? -.- Delikatne to są moje nerwy jak takie pierdolenie słyszę! Ari ma rację, co ma na dupie siedzieć?!? Ooo, ktoś wbija na chatę!! Proszę Państwa, chwila napięcia: I w drzwiach pojawia się nie kto inny jak Bóg Perkusji, Ciacho jakich mało oraz Master Of Śmiech: James Sullivan!!!!! Hah, cóż to było za miłe powitanie xD Co się nie odzywasz? Brawo! :P Ooo, czyli jednak ktoś się miszczowi może narzucać? Fajniee ^^ Jednak Jimo raczej nie jara się pajączkami tak jak my haha :D Haha, weź mnie przytul a nie ględź epic xD Lody?? Yyy...sorry, skojarzenia. Za dużo szkoły, oj za dużo! :D EJ NOO! Czemu Jimmy uchylił się przed buziakiem niedobry?!?! Ale bym się fochła :D Ale ten całus na kanapie to całkiem fajny ^^ Zboczeniec jeden, ma zboczenie na punkcie leżenia na cyckach xD
Megaa odcinek, szczególnie Wejście Smoka by REV ^^

Prześlij komentarz