*
-
No.. - mruknęłam i wzięłam sobie trzy. - Nie boli cię głowa? -
zapytałam, ledwo unosząc na niego wzrok.
-
Trochę.. ale to przejdzie jak zapalisz.
-
Spoko..
-
To co, zdecydowałaś? Uciekasz od niej? - zapytał po chwili ciszy,
a reszta chłopaków spojrzała na mnie. Wypuściłam dym i
odpowiedziałam.
-
Jeszcze parę takich wypadów i chyba nie będę miała innego
wyboru, bo sama mnie wyrzuci. Przecież po tym ostatnim, jak wróciłam
do domu na haju i zaczęłam grać na perkusji dostałam taki
opierdol, że aż mi kapcie spadły. Oni widzi co ja robię, mówię
wam. Jest jak pierdolona różowa pantera.
-
Ty się odczep od różowej pantery, jest w porządku! - wybełkotał
Connor.
-
Wal się. - pokazałam mu fucka.
-
Niedługo zaczyna się kolejna trasa, serio, przydasz się,
technicznych nigdy nie jest za dużo. A wiesz, że raczej drugi raz
twoja babka się nie nabierze na wyjazd z nadzorem kuratora. Kasa
będzie.. i nie tylko. - Davis pokiwał głową zachęcająco.
-
Okej, zrobię to. Ale mam swoją cenę, fundujecie mi parę
następnych działek. - wycelowałam w niego palcem.
-
Dobra, umowa stoi.
3 komentarze:
Mhhhh niegrzeczni, niegrzeczni....
Az mi kapcie spadły!! Co to się będzie działo? Pewnie będzie niezła jazda..... Ciekawe... Takie krótkie odcinki to tortura!!!
Hahaha różowa pantera mnie zmiotła :)
Hah, miło mi, że kochasz moje komentarze. Z wzajemnością, ja uwielbiam twoje opowiadanie!
Viceroye..mmm. Nie powinnam tego tutaj pisać :D Jezuu, jak to dobrze że Arianna chce uciec od tego babska! Thank God! Hahaha, jezu, jakie teksty! Aż mi kapcie spadły i Różowa Pantera xD Zgon totalny. Albo Wal się i fuck :D Nie no, ale działki na końcu...To oni biorą? Uuu, no robi się coraz ciekawiej! Niegrzeczni są, jak to Dżej Dżi mówi xD
Prześlij komentarz